A tak pięknie zapowiadał się dzisiejszy dzień. Bezchmurne niebo i słonko podniosło temperaturę aż do 17 stopni około 9 rano - i co ? ...
Dzień jak co dzień. Czytaj znowu leje.
Dziewczynki śpią, obiad gotowy więc postanowiłam trochę poszperać w moich papierkach.
Powstał kolejny zielony tag (coraz bardziej mi się ta forma podoba).
Jego najlepsze zdjęcie wyszłoby gdybym oparła go o zimne, zielone piwo.
Problem polega na tym, że Blue Curaçao "wyszło", pogoda nie zachęca do picia piwa, a moja najmłodsza córka jest niepełnoletnia więc ja na pewno nie mogę :-)
Ale nie przedłużając oto jego awers:
Użyte materiały to:
karton dekoracyjny koniczynki, dziurkacz - Heyda,
kredki akwarelowe - Koh-i-noor,
rysunek - freebie by Elizabeth O. Dulemba
Tag zglaszam na dwa wyzwania:
CraftArtwork - książeczka tagowa "5 KOLORÓW"
Lollipop Crafts Challenges - Challenge #43 Monochromatic
Pozdrowionka
...a Irlandia podobno jest taka zielona jak włosy syreny o świcie....
OdpowiedzUsuńFajniutki ten tag i właśnie narobiłaś mi smaka - no to zaraz idę po zimnego desperadosa - na przekór pogodzie :D
po irlandzku ;)))
OdpowiedzUsuńCzyli w moich klimatach ;)
Jest i nawet skrzat - Leprechaun
no proszę, nie zabrakło i irlandzkich klimatów - super! :)
OdpowiedzUsuńZaraz, zaraz czy ja dobrze zrozumiałam, że zielone piwo to połączenie piwa i curacao :) no tu mi zabiłaś ćwieka...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Asiu. Odrobina tego likieru barwi piwo na zielono. Należy jedynie ograniczyć ilość wypitych szklanek ;-) Szybciej uderza do głowy.
OdpowiedzUsuńCzterolistne koniczynki, to coś co tygryski lubią najbardziej ;}
OdpowiedzUsuń