Okazja raczej typowa czyli ślub i kartka z życzeniami, jednak oprawa już taka typowa nie była.
Pomysł numer jeden to nawiązanie do nazwiska Pana Młodego - od razu nasunął mi się imbryczek w stylu angielskim, róże, dużo róż. Szybko jednak zostałam sprowadzona na ziemię :)
Żadnych kwiatków, kryształków i innych babskich, romantycznych elementów. Prędzej cynowy czajnik, moro i sto lat, ale w krótkich, żołnierskich słowach. Hmmm .... no to proszę ...
Karteczka leci na wyzwanie do It's just fun - Ślub w kolorze.
Pozdrawiam
Marta
fantastyczna pomysłowa praca :) Dziekuję za udział w zabawie na blogu It's just fun!
OdpowiedzUsuńAle pomysłowo:) karteczka jest świetna!:)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe :) Dziękuję za wspólną zabawę na blogu It's just fun!
OdpowiedzUsuń